Get In Touch

Dziwne Historie z Transportu Publicznego

Dziwne Historie z Transportu Publicznego

Historie związane z transportem publicznym bywają nie tylko ciekawe, ale i nieco przerażające. Oto kilka najdziwniejszych opowieści, które wyłoniły się z doświadczeń pasażerów.

Podczas wjazdu na Portland E-Prix, pewna matka i jej córka miały niecodzienną podróż powrotną na pokładzie Tri-Met MAX. Tuż po wejściu do pociągu dołączyło dwóch mężczyzn, wyraźnie nie będących w stanie trzeźwości. Ich głośna, chaotyczna „rozmowa” trwała przez całą godzinę, dopóki jeden z nich nie opuścił pociągu, a drugi nie zaczął grozić innym pasażerom, co skutkowało interwencją policji.

W latach 90., pewien mężczyzna podróżował pociągiem do Providence na rozmowę kwalifikacyjną. Spotkał na swojej drodze dziewczynę, która zaczęła z nim rozmawiać. Rozmowa zakończyła się zaproszeniem na koncert, jednak obawiając się o reakcję swojej dziewczyny, mężczyzna postanowił odmówić.

Opisana historia z autobusem w Kilmarnock porusza nieco mroczniejszy temat. Kierowca autobusu był zmuszony wysiąść i dzwonić do drzwi, by pozwolić autobusu przejechać, a nastoletni pasażer czuł się nieco nieswojo, będąc jedynym pasażerem.

W Milwaukee chłopak z przedmieścia podczas wizyty u krewnych wpisał się w szereg dziwnych doświadczeń. Instrukcje „nie patrz, nie nawiązuj kontaktu wzrokowego” pozostały w tyle, gdy do autobusu wsiadł nieodpowiednio ubrany mężczyzna, który przyciągnął uwagę wszystkich pasażerów.

W innej historii, podróżnik wracając do domu, będąc pod wpływem, wpadł w kłopoty z kierowcą tramwaju, który nie uwierzył, że jego bilet jest ważny. Ostatecznie, po przyjeździe policji, pasażer został puszczony wolno.

Jedna z najbardziej dramatycznych podróży opisana przez pewnego pasażera Greyhounda z San Antonio do Houston, odbyła się 15 lat temu. Komplet osób w przepełnionym autobusie, wraz z wymiotującym pasażerem i zepsutym pojazdem, zakończyła się wieloma godzinami oczekiwań na pomoc w upale.

Inny pasażer podróżujący z Joliet do Chicago miał do czynienia z całkiem nietypowymi klientami w komunikacji miejskiej. Opisał pasażera przynoszącego litr napoju w przeciekającym woreczku, a nawet niewłaściwie zachowujące się osoby.

Bezpośrednia interakcja na pociągu Go Train, związała się z konfrontacją, w której pasażer o kulach domagał się ustąpienia miejsca, wywołując napięcie wśród innych podróżnych. Ciekawe, jak wiele różnorodnych i zaskakujących sytuacji ma miejsce w publicznych środkach transportu.